2016-08-11 13:42
Lider Boysów Marcin Miller podczas koncertu w Kołobrzegu: „Stare dobre disco polo ma się dobrze”
1 z 12

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Dardziński-Vanil, Jan Cieniewicz-Jovan, Marcin Miller-Żaba, Konrad Dobrzyński – Tulipan, Andrzej Jabłoński- Blomis / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Dardziński-Vanil, Jan Cieniewicz-Jovan, Marcin Miller-Żaba, Konrad Dobrzyński – Tulipan, Andrzej Jabłoński- Blomis / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys/marka Miller Tulipan / Ścianka

Marcin Miller/Żaba/Boys/marka Miller Tulipan / Ścianka
W Rio de Janerio podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich 2016 utytułowany jamajski sprinter Usain Bolt, na konferencji prasowej dał popis swojej medialności, rozluźnieniu tańcząc sambę razem z tancerkami i podgrzewając atmosferę na ściance.
A w Polsce scianka.pl zawitała nad polskie morze, a dokładnie do Kołobrzegu gdzie we wtorek 9 sierpnia Marcin Miller, razem z ekipą tworzący zespół Boys, pozowali również na ściance i także rozgrzewali schłodzoną publiczność (temperaturą powietrza), występując w kołobrzeskim amfiteatrze, w którym przed laty odbywał się słynny Festiwal Piosenki Żołnierskiej. Jak pierwszy raz tutaj stanąłem, na tych deskach, to był chyba 1996 rok, to nie wierzyłem, że ja prosty chłopak ze wsi, stanie po prostu w Kołobrzegu i zacznie śpiewać i ludzie będą się świetnie bawili. Tak właśnie było — wspomina Marcin Miller, lider i wokalista zespołu disco polo Boys. Marcin podkreśla, że Kołobrzeg jest świetnym i przyjemnym miejscem, przyjeżdża z zespołem od 20 lat i jak tylko może zawsze chętnie występuje przed tą nadmorską publicznością.
Jak pokazuje przykład Marcina każdy nosi buławę marszałkowską w plecaku, i może w każdym momencie ją wyciągnąć.
Lider Boysów kontynuuje, że cały czas bawią publiczność gdzie mogą, teraz grają od 100 do 150 koncertów rocznie, chociaż pamięta taki okres gdy ich było 250.
Mam takich kolegów, teraz w tym okresie, kiedy muzyka disco polo po raz kolejny osiąga swoje apogeum, są to takie zespoły jak After Party, Piękni i Młodzi czy zespół MIG, czy Power Play, oni się chwalili, że grają 300 koncertów rocznie, więc ja nie wiem, jak można coś takiego zrobić. Ja już w swoim impresariacie mówię coś takiego – panowie mam dość koncertów – ja chcę mieć dobre eventy, konkretne koncerty za konkretne pieniądze, wtedy będę jechał. Po raz kolejny okazuje się, że tak czy siak, ja po prostu jadę tam, bo po prostu nie wytrzymuję, uwielbiam publiczność, nieważne za jakie pieniądze, i tak muszę zagrać, czyli podsumowując 20 lat co najmniej 3000 koncertów, chociaż myślę, że dużo, dużo więcej.
Na pytanie od scianka.pl o porównanie czasów - 20 lat temu i teraźniejszych, czy publiczność się zmienia, czy nic się nie zmienia, Marcin Miller z przyjemnością stwierdza — Zespół Boys jest zespołem pokoleniowym, czyli — kiedyś obserwowałem, przychodziły na koncerty młode dziewczyny, teraz te dziewczyny przychodzą ze swoimi córkami, boję się, co będzie dalej, że będę się bawił z wnuczętami tych osób. Do czego zmierzam, jest przekaz z pokolenia na pokolenie, chodzi o to, że nowe utwory nie mają takiego przebicia jak te stare hity discopolowe. Ludzie domagają się takich piosenek jak „Wolność”, ludzie domagają się takiej piosenki jak „Chłop z Mazur”, „Jagódka”, „Łobuz” czy wiele innych, które powstały przed 2000 rokiem. Mimo popularności portali społecznościowych i nowych naszych utworów to nie oszukujmy się — nawet młoda dziewczyna, która ma 16 lat — ona krzyczy spod sceny, zagraj Łobuza i sobie myślę, Boże, przecież jej jeszcze na świecie nie było kiedy ta piosenka powstawała, a jednak ludzie znają te piosenki. Tak myślę — jednak stare dobre disco polo ma się dobrze.
Marcin jeszcze o warszawce gdzie spotkał się ze scianka.pl w lutym br. podczas występu na ramówce telewizji TO!TV, gdzie to niby warszawka, śmietanka na Żoliborzu w Warszawie, a ta śmietanka przy piosenkach Boysów znakomicie, chyba najlepiej się bawiła – zdaniem ścianki. Wiem z doświadczenia, że zawsze tam, gdzie jesteśmy zapraszani, to nie jesteśmy zapraszani ot tak, żeby się z nas pośmiać, tylko jesteśmy zapraszani po to, żeby rozbawić publiczność, i my wchodzimy na scenę ,niby jest takie „ą”, „ę” bułkę przez bibułkę, a potem i tak wszyscy śpiewają nasze piosenki i trochę tego nie rozumiem, ale oczywiście rozumiem warszawiaków, nowobogackich i tak dalej. Oczywiście, nikogo nie obrażając, uważam tak: po co się kryć z tym co w nas tkwi i w duszy gra, jeśli utwór jest fajny, jeżeli przy takim utworze jakby nóżka stubie, to dlaczego mamy się tego wstydzić tylko dlatego, bo jakiś dziennikarz źle o tym (muzyka disco polo — przyp. red.) napisał. Boże, ludzie — te czasy już dawno minęły. Scianka.pl wtóruje — nie ma się czego wstydzić, wręcz przeciwnie, to jest muzyka bardzo radosna, bezpośrednia, pozytywna, dająca luz.
Scianka.pl, czyli wiadomo wygląd, ciuchy, kto w czym (jakiej marce) pozuje. Marcin zapytany skąd bierze ubrania, stylizacje na każdy koncert Boysów wyjaśnia:
Otworzyliśmy razem z kolegą z zespołu (mam wspólnika w swojej firmie odzieżowej), stworzyliśmy markę Miller Tulipan i tworzymy własne kolekcje, bardziej bazujemy na tym, w czym koncertujemy. Okazało się, że ludzie chcą to kupować, chcą w tym chodzić, nie występować, tylko chodzić. Ba, doszło do tego, że nawet zespoły podchodzą do nas na różnych eventach i proponują nam, abyśmy im zaprojektowali jakąś kolekcję nazwaną ich marką, nazwą zespołu, już jest dobrze. Ja nie chcę opanować całego rynku modowego, ponieważ nie jestem urodzonym kreatorem mody, jak to się mówi drobnymi kroczkami, ja to zawsze tak mówię: cierpliwość i pokora drogą do sukcesu, co będzie dalej, zobaczymy. Na nasze koncerty cały zespół Boys ubiera się tylko i wyłącznie w ubrania firmy Miller Tulipan.
Aktualnie zespół Boys występuje w składzie: Marcin Miller-Żaba, Marcin Dardziński-Vanil, Jan Cieniewicz-Jovan, Konrad Dobrzyński – Tulipan, Andrzej Jabłoński- Blomis.
Marcina Millera wraz z zespołem Boys jak też innych wykonawców muzyki disco polo prezentuje telewizja Polo tv.
Jak wyglądały ubrania stworzone przez Millera i Tulipana na ściance, w czym zapozowali Boysi i co jeszcze się działo w kołobrzeskim amfiteatrze, to wszystko w naszej galerii. Zapraszamy.
Zobacz także
Zobacz inne galerie
