2020-07-09 10:32
„Przyjemnie stać, śpiewać i patrzeć w oczy wam”. Marcin Januszkiewicz zaśpiewał utwory Lady Pank i Perfectu
1 z 12

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka

Marcin Januszkiewicz / Ścianka
W poniedziałek, 6 lipca, w lokalu Nowy Świat Muzyki w Warszawie odbył się koncert Marcina Januszkiewicza, który zaśpiewał utwory Lady Pank i Perfectu. Pomysł na inne aranżacje znanych kawałków legend polskiej muzyki był wspólny, czyli Januszkiewicza i jego zespołu.
Artysta szerszej publiczności może być znany z seriali Na Wspólnej (TVN), Ojciec Mateusz (TVP). Jednak to scena jest jego żywiołem, o czym mogliśmy się przekonać w miniony poniedziałek. Marcin Januszkiewicz rocznik 1987, to przecież nie jego czasy kiedy zespoły Lady Pank i Perfect były u szczytu sławy.
Dlaczego zainteresowałeś się wykonywaniem utworów w innych aranżacjach — poetyckich, a jednocześnie trochę dynamicznych właśnie tych zespołów?
Z prostego powodu. Podobały mi się te przeboje, mój tata słuchał Perfectu, Lady Pank wspólnie z kolegami słuchałem.
Znasz się osobiście z liderami, członkami Lady Pank i Perfektu?
Nie.
Czy wiedzą o twojej twórczości dotyczącej ich utworów?
Oni mają świadomość, że coś takiego powstało.
Jeśli wiedzą, że istniejesz, że wykonujesz ich utwory w ciekawych aranżacjach, to może zaproponowali wspólny występ?
Jak dotąd propozycji wspólnych występów nie było.
Czy jesteś docenianym, czujesz się docenionym artystą?
Tak, ja się czuję spełniony.
Można powiedzieć, że głośno się teraz o tobie zrobiło dzięki pandemii koronawirusa, bo przeglądając Google wiele artykułów, jest o tym, że straciłeś pracę jako artysta i zająłeś się w pracą w hurtowni paczek?
Z dnia na dzień straciłem wszelką pracę jako artysta gdziekolwiek, nie było zbytniej kalkulacji. Poszedłem do pracy jako kurier, nie było innego wyjścia. Ponad 3 miesiące byłem kurierem, ale już nie pracuje tam. Od 1 pierwszego czerwca mam etat w Teatrze Muzycznym w Poznaniu, więc wracam do zawodu.
Czy dużo koncertów masz już zaplanowanych?
Tak, tylko to pisanie patykiem na wodzie. Plany na koncerty na jesień są, ale czy się one odbędą, tego nie wiem.
Marcin na poniedziałkowy koncert założył zieloną bluzę, co może się kojarzyć z nadzieją, że dla wielu wciąż zamkniętych przez lockdown osób (fizycznie i psychicznie), coś się zmienia. Pomału wraca normalność, że można wyjść do ludzi i się nie bać interakcji z nimi, wspólnego przebywania i spotkania z drugim człowiekiem. Zresztą Januszkiewicz powiedział ze sceny, że się cieszy z odwagi przybyłych gości. Powiedział też coś wspaniałego „Przyjemnie stać, śpiewać i patrzeć w oczy wam”.
Piosenkarz ma świadomość swojego talentu, czego nie kryje. Na koncercie widać i czuć było, że ma parę i moc. Nie widać było po nim strachu o konsekwencje zawodowe pandemii. Przywołał ostanie słowa premiera Mateusza Morawieckiego, nie ma się czego bać, bo cała choroba (pandemia koronawirusa – red.) została zwalczona. I niech tak zostanie.
Marcin Januszkiewicz wykonał utwory m.in. Mniej niż zero, Vademecum skauta Lady Pank i Idź precz, Pepe wróć Perfectu. Gościom przybyłym na koncert chodziła nóżka sama, chodziła głowa i chodził nawet tułów. Lepszej rekomendacji dla artysty nie trzeba. Może Telewizja Polska na Wakacyjną trasę Dwójki zaprosi Januszkiewicza, to porwie publiczność.
Zachęcamy do wyjścia z domu i przeglądania się zamiast w lustrze, to w oczach innych ludzi.
Zapraszamy do naszej galerii, aby obejrzeć zdjęcia.
Zobacz także
Zobacz inne galerie
