2016-09-15 16:36
„Za ostentacyjne, za mocne” Tatiana Mindewicz-Puacz o dziewczynach z „Projektu Lady”
1 z 11

Tatiana Mindewicz-Puacz / Ścianka

Tatiana Mindewicz-Puacz / Ścianka

Tatiana Mindewicz-Puacz / Ścianka

Tatiana Mindewicz-Puacz / Ścianka

Angelika Karwowska, Tatiana Mindewicz-Puacz, Patrycja Wieja / Ścianka

Angelika Karwowska / Ścianka

Patrycja Wieja / Ścianka

Patrycja Wieja / Ścianka

Angelika Karwowska / Ścianka

Patrycja Wieja / Ścianka

Tatiana Mindewicz-Puacz / Ścianka
Nowy w Polsce i w polskiej telewizji program Projekt Lady skupił dużą uwagę widzów nie tylko dlatego, że prowadziła go popularna Małgorzata Rozenek. Przede wszystkim zostało pokazane przeobrażenie młodych dziewczyn, mających duże problemy ze swoją barwnością i generalnie obyciem. Do tych przemian potrzebne były też mentorki, jedną z nich jest Tatiana Mindewicz-Puacz – trener biznesu, coach, ekspert ds. kampanii społecznych, psychoterapeuta, ale też piękna kobieta, która swoim profesjonalizmem i mądrością stała się autorytetem dla wielu dziewczyn. O tym, że ma wielu oddanych i wiernych fanów świadczy też autentyczny ruch na jej profilu na Facebooku (co Ścianka miała okazję zweryfikować przy poprzednim artykule z wydarzenia w Teatrze Capitol), a nie puste lajki.
Z czym dziewczyny z programu miały problemy, jaki wzorzec chciała przekazać mentorka Tatiana Mindewicz-Puacz, o tym przeczytacie poniżej w wywiadzie dla scianka.pl.
Scianka.pl: Na czym polegała twoja rola?
Tatiana Mindewicz-Puacz: Zajmowałam się tam przede wszystkim warsztatami związanymi z rozwojem osobistym. Trochę pracowałyśmy z dziewczynami nad ich poczuciem pewności, ale były także zajęcia z tego, jak dostać pracę dzisiaj i co takiego zrobić, żeby dobrze wypaść na rozmowie rekrutacyjnej. Rozmawiałyśmy też o relacjach z najbliższymi osobami, czyli z rodzicami, ale też w związkach to był głównie ten obszar, którym ja się zajmowałam.
Polska wersja jest na licencji brytyjskiego programu Ladette to Lady, czyli Damą być.
Polska wersja, mam wrażenie, jest bardziej nowoczesna, oryginał brytyjski jest bardziej klasowy, bo taka jest tam kultura. Natomiast ten projekt, który my realizowaliśmy, ma dużo więcej takich elementów, które mogą się współczesnej kobiecie bardziej przydać w życiu.
Na jakich zasadach odbywała się rekrutacja do programu, czy dziewczyny się same zgłaszały, jakie mieliście kryteria wyboru osób?
To już pytanie nie do mnie, to pytanie do producenta. Wiem tylko, że był casting bardzo duży i bardzo dobrze zrobiony, o czym też świadczy wybór takich uczestniczek.
Czy uważasz, ze twoja rola i rola Projektu Lady da młodym dziewczynom, powiedzmy zagubionym, jakiś przykład, wzorzec?
Myślę, że da inspirację, takie poczucie, że bez względu na to, gdzie się wychowasz, jakie masz szanse, z jakim bagażem startujesz w życie, to jeśli naprawdę chcesz, to możesz zrobić, prawie wszystko. Prawie, bo ja nie lubię takich określeń wszystko, wszystko się da itd. Na pewno taką inspirację daje. Ja dostaję bardzo dużo listów od młodych osób, po prostu piszą o tym, że cieszą się, że mogły zobaczyć siebie w tym projekcie. Mogły zobaczyć, że rzeczy, które wydawały im się niedostępne, są dzisiaj dla nich bardziej dostępne. Też pewnych takich elementarnych rzeczy związanych z bywaniem w towarzystwie, z wyjściem, z taką ogładą, można się, oglądając Projekt Lady nauczyć.
Według ciebie, z czym dziewczyny miały największy problem w programie?
Myślę, że one przyszły, przynajmniej część z nich, z takim poczuciem, że ta ich indywidualność, barwność jednak je mocno bardzo wyraża. I to, że musiały się, także w tym zewnętrznym wizerunku zmienić. Za tym zewnętrznym wizerunkiem chował się kawał wrażliwego delikatnego człowieka. Jak się obcinało te włosy, piłowało te paznokcie, to tak naprawdę zabierało im się coś, co ukrywało ich słabości. To było dla nich bardzo trudne. Trudne były oczywiście też warsztaty o relacjach i o związkach. Okazuje się, że bez względu na to, jak pewne i swobodne wydają się dziewczyny, to każda z nich marzy o tym, żeby być szczęśliwa, żeby się czuć w związku bezpiecznie, a nie zawsze umiały się o to postarać, nie zawsze wierzyły w to, że na to zasługują.
Dochodzimy do strojów. To jest wywiad dla scianka.pl, gdzie wiadomo — stroje, lans, ładny wygląd, trzeba się dobrze zaprezentować. Czy dziewczyny na początku, w pierwszym odcinku miały pojęcie o modzie, ładnie się ubierały, czy byle jak. Zrobiliście z nich Ladies, damy w sukniach, żeby mogły pójść na bal TVN-u, albo na coś w tym stylu. Jak oceniasz styl ubraniowy dziewczyn?
Na pewno były nietuzinkowe, nie zawsze im to służyło. Nie było tam ani jednej dziewczyny, która nie miałaby charakteru i pazura. Zazwyczaj było to za wulgarne, za ostentacyjne, za mocne. Nie jestem ekspertem od strojów, sama się często radzę, kiedy muszę dobrze wyglądać. Myślę, że teraz one to dużo lepiej potrafią i wiedzą, że nawet jeśli lubię ekstrawagancję, nawet jeśli chcę wyglądać ostro, to są miejsca, w których muszę się dostosować, bo to jest szacunek do ludzi, których w danym momencie odwiedzam.
Dziękujemy Tatianie, wiele mądrości z tego wywiadu można by zadedykować niektórym celebrytom, zwłaszcza dostosowania stroju do takiego czy innego wydarzenia towarzyskiego. Żeby nie było wątpliwości — dress code obowiązuje zawsze, jeśli mówimy o bywaniu między ludźmi, obowiązuje tym bardziej na salonach i ściance.
W naszej galerii mentorka programu Projekt Lady — Tatiana Mindewicz-Puacz oraz jej dwie podopieczne Patrycja Wieja i Angelika Karwowska, które zapozowały na ściance podczas wydarzenia w Teatrze Capitol. Zapraszamy.
Zapraszamy na nasz profil na scianka.pl, który znajdziecie pod adresem:
Zobacz także
Zobacz inne galerie
